Follow Us @soratemplates

sobota, 2 czerwca 2018

ALCATRAZ KONTRA BIBLIOTEKARZE. ZAKON ROZBITEJ SOCZEWKI


Czy Alcatraz zdoła uratować oblężone miasto?

Jeśli Mokia upadnie, jej los mogą podzielić pozostałe Wolne Królestwa, a wtedy cały świat znalazłby się we władaniu złowrogich Bibliotekarzy.
Choć jego jedyna broń to kilka par soczewek, zapas wybuchowych pluszowych misiów i niewiarygodny talent do psucia, Alcatraz i tak podejmie wyzwanie. Wystarczy, że pokona armię monstrualnych bibliotekarskich robotów, oddziały Bibliotekarzy, którzy mają normalny wzrost, lecz są nadzwyczaj groźni, oraz najniebezpieczniejszego przeciwnika – własną matkę!
Tym razem nawet jego nadzwyczajny talent do psucia może nie wystarczyć.
Czy Alcatrazowi uda się jeszcze raz uratować sytuację?

Jeśli zapytalibyście mnie o ulubioną serię dla dzieci, odpowiedziałabym, że to książki Suzanne Collins (tak, tej od "Igrzysk Śmierci") z cyklu "Kroniki Podziemia", bo to faktycznie ciekawe i ładnie wydane książki o tych cechach, które dzieciom powinno się wpajać: o miłości, przyjaźni, odwadze, braterstwie i bohaterstwie. Dlaczego nie poleciłabym serii Brandona Sandersona? Bo to w ogóle nie są książki dla dzieci.



Myślałam o nich błędnie przez trzy tomy. Sądziłam, że to  niezwykle zabawne historie dla dzieci. Mamy tam trzynastolatka w roli głównej, przygody w zmyślonej krainie, magiczne moce itd. Dopiero czwarty tom dał mi do myślenia. Ten rozdźwięk między Ciszlandami i Wolnymi Królestwami, te utarte schematy i my, Ciszlandczycy pod władzą Bibliotekarzy. Przecież to, co autor mówi w posłowiu jest apelem do wszystkich ludzi: Bibliotekarze istnieją naprawdę. To ci ludzie, którzy w codziennych wiadomościach wmawiają nam głupoty, zabierają wolność i próbują utworzyć bardzo hermetyczny  świat. Może to nie jest blog o polityce, ale te zabawne książeczki z pewnością są o niej. Czwarty tom zabrał się za coś nam bliskiego: wojny. Przecież toczą się cały czas, ale my zamykamy na nie oczy, nie dotyczy nas to, nie chcemy wysyłać tam pomocy, przeciwnie, Nasze misje pokojowe polegają na zrzucaniu bomb. Broń to teraz zabawki. Kupujemy chłopcom plastikowe karabiny, oswajamy ich z okrucieństwem.

Mimo tych wszystkich moich odkryć, uważam, że to nadal wspaniałe książki, jeśli chodzi o styl autora. Robi tam co chce. Na setnej stronie zdradza zakończenie, celowo psuje momenty kulminacyjne i wtrąca głupoty w momentach zadumy. Książki Sandersona są  napisane tak, że nie chce się ich kończyć i już boli mnie serce, bo wiem, że nasza przygoda niedługo się skończy.

Serdecznie polecam te książki waszym dzieciom, bo traktują o poświęceniu, prawdzie, przyjaźni i rodzinie, ale też polecam je wam, bo otwierają oczy na okrucieństwa dzisiejszego świata i z pewnością będą dobrą odskocznią od tych waszych Ciszlandzkich bajek nudnych jak paluszki rybne. 

2 komentarze:

  1. Cześć witam cię bardzo serdecznie w ten piękny czerwcowy wieczór szczerze to ja czytam bardzo mało muszę mieć naprawdę mega ochotę by coś przeczytać ale w tym roku wpadła w moje ręce pierwsza książka o uprowadzeniu Nataszy kampusz Ale jeśli mam być szczera to Zamówiłam sobie pierwszą część Harrego Pottera Tak tak wiem że minęło sporo lat ale teraz nabrała mnie ochota na czytanie przygód tego jegomościa Pozdrawiam cię pięknie i życzę spokojnej nocy

    💁 odnowionaja.blogspot.com

    Zapraszam Cię serdecznie na bloga swej Przyjaciółki Agnieszki , która chwyta piękne chwile w swój obiektyw , ale również pisze życiowe przesłania z serca dla drugiego człowieka .

    Pozdrawiam serdecznie Sylwia

    OdpowiedzUsuń