Follow Us @soratemplates

sobota, 2 stycznia 2016

HISTORIE ŚMIERTELNE



Tytuł: Historie śmiertelne
Autor: Mateusz Kuśmierek
Seria: brak
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 270
Data wydania w Polsce: 2016 r.(przedpremierowo)
Okładka: miękka
Cena z okładki: 34 zł 
Ocena: ★★★

Czy jestem zdolny zabić? „Historie śmiertelne” to siedem związanych ze sobą opowieści o ludziach, którzy musieli dokonać najtrudniejszego z wyborów. Do jakiego stanu trzeba doprowadzić zwykłego, wydawałoby się, normalnego człowieka, by stał się zdolny do morderstwa? Czy istnieją morderstwa usprawiedliwione? Policjant, żołnierz, dentysta, handlarz narkotyków czy gospodyni domowa – te i inne postaci „Historii śmiertelnych” znalazły się w sytuacjach, których finał musiał być tragiczny. Od nich jedynie zależało dla kogo.

Historia z pewnością dziwna... Przyznaję, że za pierwszym podejściem nie dałam rady i odłożyłam na półkę. Przeczytałam genialną trylogię Igrzysk Śmierci i pomyślałam: czas przerzucić się na Polską nudę.

Nie zrozumiałam dwóch pierwszych opowiadań. Trudno. Nie mam nawet zamiaru czytać ich po raz kolejny. Historie osobne, ale z tymi samymi bohaterami (występują też w trzecim opowiadaniu, ale jest zrozumialsze). Niezrozumiałe, ale z pewnością nie nudne. Cały zbiór utrzymany jest w swoistym klimacie grozy. Prosty, dobitny język. Jeśli czytacie nałogowo poezję i krzywicie się przy słowie ''cholera'', to nie jest książka dla was. 

Pozytywnie zaskoczyło mnie opowiadanie ''Kocham Cię, a kochanie moje''. Całkowicie odbiegło od poprzednich, poruszyło ważną kwestię i mimo kilku potknięć - dało się zrozumieć, hura!

Na niekorzyść wpływa też ciągłe skakanie z przeszłości w przyszłość, z teraźniejszości w przeszłość i... Ufff... Historie są klarownie oddzielone od siebie, ale w trakcie spotykamy dziwne tytuły, gwiazdki, przerwy, informacje w stylu: 2 lata później i kilka minut temu. Całkowite zamieszanie wprowadzają bohaterzy, którzy umierają, a kilka stron później znów ich widzimy.   

Na samym końcu otrzymujemy wyjaśnienia, ale czy to dobry sposób? Myślę, że takie ''wyrzucenie kawy na ławę'' jest lekkim pójściem na łatwiznę.

3 komentarze:

  1. Nie wiemy czy sięgniemy po nią. Chyba raczej nie.. :)

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za recenzje.
    Daje dużo do myślenia:)
    Skreślam z listy : PRZECZYTAJ! :)

    Super Blog pozdrawiam cieplutko ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń