Tytuł: Szczęśliwe zakończenie
Autor: Vera Falski
Seria: brak
Gatunek: obyczajowa
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 393
Data wydania w Polsce: 18.05.2016 r.
Okładka: miękka
Cena z okładki: ? zł
Ocena: ★★★★☆
Czy opowieść, która zaczyna się od trzęsienia ziemi, może mieć szczęśliwe zakończenie? Sabinie ostatnio wszystko wywraca się do góry nogami. Sterta życiowych problemów ma swój początek w... kryzysie twórczym. Sabina jest pisarką. I to nie byle jaką, bestsellerową! Bestsellery grzmoci jeden za drugim, a znudzone życiem gospodynie domowe wykupują je na pniu. Cóż z tego, skoro poczytna autorka ma tylko dwa marzenia: raz na zawsze skończyć ze szczęśliwymi zakończeniami i napisać powieść przez duże P – głęboką i dramatyczną. Marzenia kosztują, więc luksusowe życie Sabiny rozsypuje się jak domek z kart, a ona sama ląduje w zrujnowanym domu nad morzem. Może wszystko się ułoży… Niektórym dopiero po czterdziestce przychodzi skosztować życia.
Vera Falski zaprasza cię do światka pisarzy, celebrytów, PR-owców, wazeliniarzy, hipokrytów, bufonów, hipsterów i warszawki zajadającej na placu Zbawiciela rogaliki za 12 złotych.
***
Vera Falski ma uraz do mediów. Wnioskuję to z sposobu, w jaki odnosi się do nich w swoich książkach. Czytelnik może świetnie poznać drugą stronę show business'u. Nie tę bogatą i kolorową, ale zgoła inną. Ciemną i brudną.
Sabina przekroczyła już magiczny próg czterdziestu lat, ale przez większość książki zachowuje się jak nastolatka. Ma ciągłe napady histerii, jest niebywale nieodpowiedzialna, co udowadnia rzucając wszystko w diabły i uciekając na kompletne wygwizdowie. Cała książka jest ciągiem konsekwencji, które Sabina musi ponieść za swoje idiotyczne zachowania. Pomimo wielu niedogodności pisarce wszystko się udaje! Niby nie można już nic zrobić, ale znajduje się jakiś kruczek prawny i tadam! Sonia Geppert jest chodzącym chaosem, który ma niebywałe szczęście.
Nie jest to jednak najbardziej irytujący aspekt książki. Wielkie gratulacje za stworzenie najbardziej irytującej postaci ever. Córka autorki - Róża jest... Ugh! Za każdym razem, gdy się pojawiała, miałam ochotę ją uderzyć. Sposób, w jaki traktowała matkę i zachowywała się był okropny, a Sabina na wszystko pozwalała.
Myślę, że Vera Falski inspirowała się (a może inspirowały... nadal nic nie wiadomo) swoją poprzednią książką i jest to dość przewidywalne - z naciskiem na wątek miłosny i jego zakończenie. Martwię się też trochę, że kilka problemów bestsellerowej pisarki zaczerpnęła z własnego życia.
Nie jest to jednakże zła książka. Na tle ''Za żadne skarby'' wypada słabiej, ale nie można odmówić jej uroku i wartkiej akcji, No i przesympatycznego Teo!
***
''Może na tym polega dojrzałość? (...) Kiedy jesteś w stanie zapłacić bardzo dużo za to, by nikt nie mówił ci, co masz robić''
''Walcz (...) o swoje, jeśli trzeba, ale nie rezygnuj z raz obranej drogi.''
Nie, raczej nie sięgnę. Jakoś nie zachęca mnie ta historia, która wydaje się być podobna charakterem do kilku innych powieści. Irytujące postacie także mnie nie przekonują.
OdpowiedzUsuńPowieść wydaje się być ciekawa, ale te irytujące postacie... Może jakbym nie miała co czytać to bym sięgnęła ;)
OdpowiedzUsuńhttp://hamster-and-life.blogspot.com/
Ciekawa pozycja, chociaż ta irytująca bohaterka nie zachęca, jednak lubię obyczajówki więc to powieść dla mnie :)
OdpowiedzUsuńO nie, z zasady nie lubię większości żeńskich postaci, ale jak tylko czytam na innych blogach, że jakaś bohaterka jest denerwująca, to automatycznie zniechęcam się do książki, a jednocześnie cieszę, że ktoś mnie uprzedził i wiem, aby nie sięgać po tę pozycję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, bookworm z http://ksiazkowoholizm.blogspot.com/ :>
Książka naprawdę ciekawie się zapowiada, a i okładka jest świetna. :D
OdpowiedzUsuń