Follow Us @soratemplates

poniedziałek, 4 lipca 2016

CALDER. NARODZINY ODWAGI



Tytuł: Calder. narodziny odwagi
Autor: Mia Sheridan
Seria: A Sign of Love
Gatunek: romans/obyczajowa
Wydawnictwo: Septem
Liczba stron: 373
Data wydania w Polsce: 2016 r.
Okładka: miękka
Cena z okładki: 39,90 zł 
Ocena: ★★★

Nie bój się walczyć o marzenia!

 Kiedy dziesięcioletni Calderpo raz pierwszy zobaczył ośmioletnią Eden, nie przeczuwał, że ich losy na zawsze splecie niewidzialna nić. Ale z pewnością wiedział, że jego uczucia nie zyskają aprobaty społeczności, w której przyszło mu żyć. Jako syn członków apokaliptycznej sekty o surowych zasadach moralnych nie powinien nawet marzyć o dziewczynce, która... miała zostać żoną przywódcy tej sekty. Sęk w tym, że ani Calder, ani Eden nie mogą tak po prostu zrezygnować z marzeń. Odważny chłopak i zdeterminowana dziewczyna postanawiają walczyć o własną godność, o prawo do decydowania o swoim życiu, wreszcie o swoją miłość. 

Wyrusz z nimi w tę podróż, zobacz, jak próbują odnaleźć własne miejsce w świecie i nadać nowy sens życiu.

 Calder. Narodziny odwagi to opowieść o walce dobra ze złem, o strachu i męstwie oraz o ponadczasowej prawdzie, że światło miłości potrafi rozświetlić największe mroki...

***


Zawsze czytam egzemplarze recenzenckie na samym początku. Nawet jeśli kupię książkę, o której czytaniu marzyłam latami. Egzemplarze przedpremierowe staram się pochłonąć z prędkością światła. ''Calder'' przywędrował do mnie na początku maja, swoją premierę obchodził w środku czerwca, a ta recenzja ukazuje się w lipcu. 
Ups.

Wierzcie mi, próbowałam. Czytałam na zmianę z innymi książkami. Czytałam z muzyką. Czytałam pozytywne opinie. Czytałam z przymusem. Czytałam i nagradzałam się co kilka stron. I nic. Za żadne skarby nie mogłam wciągnąć się w historię Caldera i Eden.Gdyby to była moja prywatna książka, to pewnie bym jej nie skończyła.

Społeczeństwo pod wodzą Hectora żyje w izolacji. Nie wiedzą co to prąd, bieżąca woda, kanalizacja... Ludzie pracują na polu i modlą się do swoich bogów. Czekają na wielką powódź, która ma zagładzić całe istnienie, potępić grzesznych, a ich zabrać do Elizjum. Ważną rolę odgrywa w tym wszystkim Eden. Jako mała dziewczynka zostaje sprowadzona do wioski z jednym przeznaczeniem - zostać żoną Hectora i matką narodu. Poprowadzić wszystkich w kierunku wiecznego szczęścia. Na jej drodze staje jednak Calder.

Calder jest robotnikiem. Starszy od Eden o dwa lata, musi mierzyć się z trudami codziennego życia. Nie jest jednak niemądry. Wyczuwa, że Hector nie jest do końca szczery, a poza małą wioską rozlega się inny świat. Świat, który chciałby poznać. Czy jego miłość do wybranki ułatwi mu ucieczkę?

Wreszcie się przemogłam. Po stu stronach udało mi się wgłębić w fabułę, nudne opisy codziennego życia zmalały i zastąpiły je ciekawe dialogi. Uczucie między Calderem i Eden rozkwitało,a  złość Hectora potęgowała emocje. Co jakiś czas zastanawiałam się - jak to możliwe, że władze nie zainteresowały się całym przedsięwzięciem? Nie mnie w to wnikać, ponieważ świat, który wykreowała Mia Sheridan, jest doprawdy cudowny!

''Calder. Narodziny odwagi'' to książka dla osób, które uwielbiają romanse i powieści obyczajowe, ale znudziły się już utartymi schematami. Powieść ta spodoba się też czytelnikom, którzy lubią elementy erotyczne w tego typu książkach. Po trudnych początkach ta książka okazała się być bardzo dobrym kawałkiem literatury.

***

''Ale jak sądzę, jeśli się kogoś kocha, to przymyka się oko na wszystkie jego wady, nawet te najgłośniejsze.''

''Ale oczywiście w życiu nic nie przychodzi tak łatwo. Trzeba krok po kroku sprostać wyzwaniom, by osiągnąć szczęście. Choć może dzięki temu szczęście ma jeszcze słodszy smak? Jeśli dałoby się po prostu pominąć wszystkie trudne aspekty życia, te dobre zostałyby odarte z emocji, stałyby się nudne.''

7 komentarzy:

  1. Jak widzę po początkowej nudzie i ciężkim wciągnięciu się, dałaś radę dotrzeć do końca i jeszcze książka Ci się spodobała. Ja nie wiem, czy akurat po nią sięgnę, choć mam na ok już od jakiegoś czasu. Zainteresowała mnie ta sekta, ale to chyba tyle :P
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam na nową recenzję :)
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że mi też się spodoba, bo niebawem się za nią zabieram. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również niebawem się za nią zabieram i liczę na to, że wciągnie mnie od początku! ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, a już myślałam, że ci się nie spodoba. Fajnie, że potem się rozkręca i że się do niej przekonałaś. Jestem ciekawa tej książki, mam nadzieję, że mi też się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zwykle zniechęcam się takimi książkami, jeśli początek jest nudny i nijak da się wkręcić. Nawet jeśli pomysł (sekty) jest naprawdę interesujący. Nie wiem czy dam tej książce szansę.

    OdpowiedzUsuń