Follow Us @soratemplates

wtorek, 23 lutego 2016

SŁUŻĄCE


Tytuł: Służące
Autor: Kathryn Stockett
Seria: brak
Gatunek: obyczajowa/historyczna
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 581
Data wydania w Polsce: 2010 r.
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Cena z okładki: 39,90 zł 
Ocena: ★★★

Powieść, która podbiła serca czytelników na całym świecie, ukazuje się w nowej oprawie w serii Gorzka Czekolada. Akcja koncentruje się relacjach czarnoskórych kobiet służących w domach białych rodzina na południu Stanów Zjednoczonych w latach 60. XX wieku. Jednak pod warstwą tematyki rasistowskiej autorka ukryła pokłady uniwersalnych rozważań nie tylko o istocie człowieczeństwa i tolerancji, ale przede wszystkim o zmaganiu się ze stereotypami, o przezwyciężaniu strachu, o ograniczeniach, którym wszyscy podlegamy i które pragniemy znieść. I wreszcie o przyjaźni i solidarności, których siła potrafi zdziałać cuda. Służące to świetnie napisana książka o zaskakująco wyzwalającej mocy! Służące szturmem zdobyły rynek czytelniczy. Powieść ukazała się w Stanach Zjednoczonych w lutym 2009 roku, a już latem, przez sześć tygodni, niepokonanie triumfowała na pierwszym miejscu listy bestsellerów „The New York Times”. Łącznie Służące pozostawały w czołówce tej najbardziej poważanej listy ponad 100 tygodni! Do tej pory egzemplarze powieści trafiły do rąk 5 milionów czytelników w 35 krajach. Do sukcesu książki znacznie przyczynił się film z Emmą Stone jako Skeeter, Violą Davisw roli Aibileen oraz Octavią Sepcer, która za kreację Minny zdobyła Oscara.

***

Skończyłam ''Służące'' i dominuje we mnie jedno uczucie. Żal? Nie. Wzruszenie? Nie. Duma? Nie. Wstyd? Tak. Wielki wstyd, który wypływa z źródła i pnie się do mojego serca, niczym nieprzerwany strumień. Wstyd, ponieważ nie podzielam zachwytu nad tą książką.

Już widzę komentarze, w których zostaję posądzona o brak serca i głupotę. Oczywiście, rozumiem, jak ważny temat poruszyła Kathryn Stockett i nie mogę nic odebrać z pochwał, które otrzymała. Niewolnictwo i rasizm są aktualne nawet w XXI wieku, chociaż ciężko w to uwierzyć, ale forma mnie nie przekonuje. Widzę tu przyjemny, dopasowany język, ale żadnej akcji. Nie mówię, że źle czyta się tę powieść. Przeciwnie. Z wielką chęcią zabierałam się za kolejne rozdziały, ale czy to nie miała być poruszająca powieść? Przez większość dzieła czytamy o... sprzątaniu. Autorka chciała dokładnie opisać życie ciemnoskórych pomocnic, ale wyglądało to trochę, jakby nie robiły nic prócz porządków i gotowania. Chciałabym poznać ich życie po pracy, zainteresowania i rodziny. Fakt, dostaliśmy tego trochę, ale dla mnie niewystarczająco. 

Pani Stockett świetnie opisała relację między służącą, a dzieckiem. Chwile, w których Aibileen rozmawia z Mae Mobley przejmują serce trwogą, tak samo, jak nienawistne zachowania białych pań, ale... Wszystko jest trochę mdłe... Akcja rozkręca się na samym końcu i nie zostaje dokończona! Dlaczego? Myślę, że ogólny odbiór byłby po stokroć lepszy, gdyby cała sprawa została zakończona, a tutaj Hilly jest zła, Skeeter spełnia marzenia, Minny odnajduje się w sytuacji życiowej i mimo traumatycznego końca wszyscy żyją długo i szczęśliwie. 

Żal mi mówić źle o tej książce, bo w jakiś sposób mnie do siebie przekonuje. Uwielbiam panienkę Celię i uznaję ją za najbardziej ekscytującą postać w tej książce. Zaskarbiła sobie moje serce swoją naiwnością i niedoborem inteligencji (eufemizmy rządzą!).

Świetny temat, ogromny plus za bohaterów, których z każdym rozdziałem możemy sobie wyobrażać coraz lepiej. Może moje negatywne odczucia wynikają z tego, iż wszyscy mówili, że to będzie najlepsza książka w moim życiu. Miałam zbyt duże oczekiwania.  Czy odradzam tę książkę? Nie. Czy polecam? Nie wiem.


***

''To takie dobre, jak kto mówi "dziękuję" i jest z tym naprawdę szczery, jak pamięta, co człowiek dla niego zrobił.''

''Chyba wtedy zrozumiałam, co to wstyd i jaki ma kolor. Wstyd nie jest czarny jak brud, chociaż wcześniej tak myślałam. Wstyd ma kolor nowego białego mundurka, co na jego kupno twoja matka prasowała rzeczy przez całe noce.''

''Czy nie taki był sens książki? Czy nie chodziło o to, żeby kobiety zrozumiały: ‘Jesteśmy tylko dwiema istotami ludzkimi, nie tak znowu wiele nas dzieli. Znacznie mniej, niż sądziłam’.''

8 komentarzy:

  1. Oglądałam film i mimo Twoich zarzutów chciałabym przeczytać książkę, przekonać się sama. :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też czytałam książkę z nastawieniem, że będzie to hit nad hitami i... podobnie jak Ty trochę się rozczarowałam. Nie mogę powiedzieć, że jest zła, bo nie jest, ale po tych zachwytach, które słyszałam spodziewałam się czegoś lepszego. W przypadku tej książki chyba trzeba sobie wyrobić własne zdanie. Jej się nie da polecić lub nie. Tematyka jest specyficzna, a odbiór bardzo subiektywny. Moja ocena jest taka jak Autorki, ale to muszę przyznać, że to pierwsza taka ocena, z którą się spotkałam :) Także trzeba przeczytać, żeby móc coś na ten temat powiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam film i szczerze mówiąc wywołał we mnie mieszane uczucia. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę, chociaż mam pewne wątpliwości związane z tym, że podobnie jak Ty, będę po niej za dużo oczekiwać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja książkę czytałam i też do końca zachwycona nią nie jestem, więc w pewnym sensie Cię rozumiem. Choć wszelkie zachwyt nad tym utworem także jest dla mnie zrozumiały. Kwestia gustu, choć nie tylko.

    OdpowiedzUsuń
  5. była czytałam, była super. Ale, zgadzam się z tobą, nie idealna. Super pod względem treści, jak dla mnie sposób prowadzenia fabuły nie był az taki zły. Super pod względem tematyki, która naprawdę w czasie akcji była czymś więcej niż tabu. I wreszcie super pod względem bohaterów. 3 elementy wystarcza mi, żeby powiedzieć o ksoazce ze jest W PORZĄDKU. czytało mi się ogólnie dobrze, ale masz rację, ze to nie jest szczyt możliwości literackich współczesnej prozy.
    Taka książka to raczej obyczajowa dł kobiet wnoszaca do treści niebagatelne tematy, ale jeśli chciałabyś w problem nie tyle co zgłębić się ale jednak wejść od innej, bardziej hmm... poważnej strony mogę gorąco polecić "Sekretne życie pszczol" nie zawiedziesz się.
    U mnie tez recenzja "Sluzacych"
    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Po obejrzeniu filmu myślę, że warto utrwalić sobie tę historię książka

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie każdemu książka mogła przypaść do gustu, mi jednak bardzo się spodobała! :) Czekam teraz na trochę więcej wolnego czasu żeby obejrzeć film. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam strasznie "nakręcona" na przeczytanie tej książki. W końcu ją zdobyłam i...czeka sobie na półce. Jakoś nie mogę znaleźć odpowiedniego momentu, aby po nią sięgnąć. Ciekawa jestem, czy mnie zachwyci czy nieco rozczaruje, tak jak Ciebie. Na pewno to sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń